Ekonomia w obliczu kryzysu XXI wieku

Światowa gospodarka na progu XXI wieku zaczęła pogrążać się w kryzysie, jakiego nie zaznała pod prawie stu lat. Niestety prognozy na najbliższy okres nie są też zbyt pozytywne, zwłaszcza że sytuację komplikuje fakt całkowitej niestabilności rynku gospodarczego i przemysłowego na świecie. Jest to wynikiem całej sytuacji politycznej, jaka ma miejsce w Azji, gdzie toczone są wojny w Iraku i Afganistanie, a okoliczne państwa posiadające złoża ropy są kolejnymi potencjalnymi członkami konfliktu. Jak jednak do wojen na świecie i walce o złoża ropy ma się ekonomia jako teoretyczna nauka o gospodarce?
Okazuje się, że stosunkowo wiele, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że to właśnie ekonomiści prognozowali gwałtowne upadki coraz to kolejnych rynków krajowych, a w rezultacie gospodarcze załamanie na świecie. I to już w roku 2001, gdy na Bliskich Wschodzie wybuchł pierwszy wojenny konflikt – wojna z terrorystami w Afganistanie.

Gdyby w tamtym czasie ktokolwiek na poważnie wziął sobie do serca przewidywania ekonomistów i zrozumiał, jak drastyczna sytuacja będzie na gospodarczym rynku za dziesięć lat, z pewnością zrobiono by wszystko, aby uniknąć wojennych konfliktów. Niestety zamiast tego kraje europejskie oraz USA zaangażowały się w kolejną wojnę, tym razem w Iraku, jeszcze bardziej pogłębiając ekonomicznych kryzys na świecie i sprawiają, że nadzieja na szybką odbudowę upadłych rynków stała się jeszcze bardziej abstrakcyjna. Obecnie w drugim dziesięcioleciu XXI wieku Europa wydaje się radzić sobie z kryzysem, chociaż jego skutki dopiero zaczną być odczuwane w bezpośredniej i najbardziej dotkliwej formie. Już teraz wiele państw stoi na skraju przepaści: Grecja jest bliska bankructwa, a w jej ślady niedługo pójdą zapewne Włochy wraz z Hiszpanią i Portugalią. Europejscy ekonomiści są również sceptycznie nastawieni do sytuacji ekonomicznej całej Unii Europejskiej, gdzie upadek jednego państwa może oznaczać całkowite rozwiązanie się tego stowarzyszenia i jeszcze większy rozwój kryzysu: tym razem już w państwach, które do tej pory całkiem nieźle sobie radziły.