Ekonomiczne prognozy na kolejne lata
Pierwsze lata XXI wieku upłynęły ekonomistom na prognozowaniu, obserwowaniu i w końcu komentowaniu światowego kryzysu gospodarczego. Chociaż w swojej kulminacyjnej postaci pokazał się on dopiero w roku 2007, pierwsze jego efekty oraz skutki były widoczne już znacznie wcześniej. Nawet dzisiaj, kilka lat po pierwszych informacjach o nadchodzącym kryzysie, kiedy sytuacja powinna być już opanowana, wszystko wskazuje na to, że kryzys nie jest jeszcze zażegnany na zawsze i trzeba się z nim będzie ponownie zmierzyć.
Nauki ekonomiczne są pod tym względem wyjątkowo zgodne w swoich prognozach na kolejne lata: znalezienie złotego środka, który unormowałby światową gospodarkę i wyprowadził międzynarodowe rynki giełdowe czy walutowe z kryzysu jest praktycznie niemożliwe. Ekonomiści przyznają jednak, że dobrymi symptomami są rosnące poziomy PKB w krajach staje rozwijających się, w tym w niektórych państwach europejskich, które do tej pory notowały raczej same upadki i straty. Duża nadzieja jest przede wszystkim w krajach byłego ZSRR, których ekonomia była do niedawna dziedziną przesiąkniętą socjalistycznymi wpływami. Dzisiaj sytuacja ta gwałtownie ulega zmianie: gospodarka tych krajów zaczyna odżywiać, rozwija się handel zagraniczny i wzrasta rodzima produkcja, co jest doskonałą prognozą ekonomiczną na kolejne kilka lat. Wiele jednak zależy od tego, jak w kontekście wzrostu gospodarczego tych państw zachowają się ich sąsiedzi – czy również podejmą z nimi handel, usprawniając wymianę eksportową i importową produktów, czy też w obawie przez utratą kapitału raczej zdecydują się na zamknięcie swoich rynków. To ostatnie rozwiązanie byłoby zresztą całkowicie uzasadnione, zwłaszcza w kontekście tego, jak bardzo pod względem ekonomicznym, przemysłowy i gospodarczym różnią się byłe republiki ZSRR od współczesnych państw europejskich. Kraje rozwinięte ekonomicznie boją się bowiem azjatyckiej powtórki, gdy europejskie rynki zalała fala produktów z Chin czy Tajwanu, które były zwyczajnymi podróbkami i nie przedstawiały żadnej wartości ani jakości dla użytkownika.