Zakup gruntów

Zakup gruntów

W ostatnich latach zakup gruntów stał się znakomitym sposobem na inwestowanie pieniędzy. Nie dość, że cena gruntów systematycznie rośnie to dodatkowo z ziemi rolnej mamy dochód w postaci dopłat z Unii Europejskiej dla rolnictwa. Oczywiście, wszystko musimy odpowiednio zorganizować, jednak nie jest to trudne nawet dla mieszczucha.

Jeszcze kilkanaście lat temu ziemia była traktowana jako duże obciążenie, rolnicy chętnie pozbywali się jej. Niewielu przypuszczało, że zaledwie w kilka lat sytuacja zmieni się diametralnie,  ceny ziemi będą zwyżkowały w aż takiej skali. Powodem takiej sytuacji, zmiany mentalności i podejście do gruntów, było wejście Polski do Unii Europejskiej i wynikająca z tego faktu pomoc dla polskiego rolnictwa. Pojawiły się ogromne pieniądze a rolnicy stali się grupa uprzywilejowaną w kraju. Praktycznie tylko oni mogą liczyć na wsparcie w tak dużym wymiarze, nie liczone od ilości pracy czy inwestycji, tylko od hektara. Właśnie tak, im rolnik ma więcej ziemi tym wyższe dochody generuje. Oczywiście, należy zaznaczyć jedną sprawę-generuje dochody jeśli nie prowadzi działalności rolniczej lub prowadzi ja w ograniczonym stopniu. Dlaczego? Ponieważ chcąc utrzymywać się z normalnego rolnictwa musi ponosić duże dodatkowe koszta. Nie prowadząc jej, przy stosunkowo niewielkich nakładach zgarnia dopłaty do kieszeni.

Prześledźmy ta sytuację dokładnie. Dopłata na jeden hektar to obecnie kilkaset złotych, płatnych właścicielowi ziemi. Warunek jest jeden-grunt musi być utrzymany w dobrym stanie, czyli musi sprawiać wrażenie obrabianego. Co to za problem więc, wynająć sąsiada aby raz w roku zaorał pole, ewentualnie zasiać coś najtańszego i przeorać. Można również dzierżawić ziemię pod pastwiska za symboliczną opłatę. Nie ponosimy wtedy kosztów utrzymywania gospodarstwa, narzędzi, maszyn, paliwa czy nawozów. Większość dopłaty zostaje w kieszeni.

Inwestycja w grunty została już doceniona przez wiele osób, Unia stara się nawet wprowadzać ograniczenia odnośnie kupowania ziemi przez nierolników.