Co z autostradami?

Kwestia finansów to zagadnienie wciąż aktualne z różnych rzecz jasna powodów. Na przykład w ostatnim czasie wiele mówi się o inwestycjach związanych z niefortunną budową autostrad. Kiedy to 5 lat temu zapadła decyzja o tym, że Polska będzie współgospodarzem Euro 2012, wszyscy myśleli, że wreszcie spełni się polski sen o autostradach. Nic więc dziwnego, że bardzo dużo pieniędzy wyłożono na ten interes. Tymczasem prace wciąż trwają, a do oficjalnego rozpoczęcia Euro pozostało już tylko 10 dni. Do użytku natomiast oddawane są tylko kolejne części budowanych dróg. Najbardziej niepokojące wieści dotyczą autostrady A2. Wciąż bowiem trwa walka o całość A2 między Łodzią a Warszawą.

Nie wiadomo, czy jednak mimo wszystko, kierowcy nie będą musieli jeździć objazdem. Ostatnio do użytku publicznego oddano odcinek D autostrady A2, prowadzący od Pruszkowa do Grodziska Mazowieckiego. Jednak, jak się okazuje nie jest to wcale dobra wiadomość. Eksperci od drogownictwa ostrzegają, że budowane teraz w tak zawrotnie szybkim tempie autostrady, mogą się bardzo szybko rozlecieć. Wiadomo również na pewno, że podczas mistrzostw nie będą dostępne odcinki autostrady A1 – Toruń-Stryków oraz autostrady A4 – Rzeszów-Korczowa i A4 – Kraków-Tarnów. Problemem jest także kwestia poboru wysokich opłat za przejazd daną autostradą. M. in. trasa Warszawa – Gdańsk będzie kosztować około 160 złotych, z kolei za przejechanie odcinka Warszawa – Kraków zapłaci się 150 złotych, ze stolicy do Świecka – 200 złotych, a ze Śląska nad morze – 250. Dlatego też specjaliści z branży jednogłośnie stwierdzają, że przy tak wysokich cenach, mało którego Polaka będzie stać na korzystanie z tras szybkiego ruchu. To z kolei sprawi, iż tak długo wyczekiwane drogi będą w dalszym ciągu tylko marzeniem, a minister nie odczeka się zakładanych wpływów do budżetu państwa. Ciekawe tylko, kto za to wszystko odpowie? Euro w końcu skończy się i przyjdzie czas na poważne rozliczenie. Tylko, jak to często w Polsce bywa, zapewne winnych będzie brak…