„Rodzina na swoim”

„Rodzina na swoim” to ostatnio bardzo popularny kredyt dla młodych małżeństw chcących kupić mieszkanie, a nie mających na to wystarczających możliwości finansowych. Swego czasu było o tym głośno, teraz sprawa może trochę bardziej ucichła. Dlaczego? Być może dlatego, że nie jest to wcale takie świetne rozwiązanie jakby się mogło na początku wydawać. Na pewno najbardziej skorzystają z niego osoby, które decyzję o własnym mieszkaniu podjęły już dawno i wyjścia innego nie mają. Jednak czy będzie nas na to stać? Kredyt mieszkaniowy to ogromne i długotrwałe zobowiązanie, które będzie spłacać najprawdopodobniej do końca życia. Państwo proponuje nam, że pomoże w spłacaniu tego kredytu przez pierwszych 8 lat. Założenia programu „Rodzina na swoim” dotyczy tylko i wyłącznie osób do określonego wieku- do 35 lat. Państwo proponuje, że przez pierwszych osiem lat będzie spłacać połowę zobowiązania. Wydawać by się mogło, że to dużo, ale czy wystarczająco? Przecież taki kredyt zwykle bierze się na 30-45 lat, co zatem poczniemy z resztą rat? Moim zdaniem propozycje programów wspierających idą w zupełnie złym kierunku. Radziłabym raczej przemyśleć sprawę bezrobocia niż mydlić ludziom oczy spłatą niewielkiej części kredytu, który zaciągamy na całe swoje życie. Co z tego, że dostaniemy pomoc przez kilka lat, jeśli jutro możemy już nie mieć pracy. Owszem, istnieją programy wpierające młodych przedsiębiorców, ale ogromna konkurencja na rynku spowodowana promocją produktów zagranicznych powoduje, że krajowi przedsiębiorcy zazwyczaj nie mają większych szans na sukces.